W rozegranym w ostatnią sobotę (26.09.09) kolejnym meczu w walce o A-klasowe punkty spotkaliśmy się z ekipą Contry Sułków. Spotkanie zakończyło się niestety naszą porażką 1-2 (1-1). Honorową bramkę dla naszej ekipy zdobył w 9 minucie spotkania Tomasz Kucharski.
Skład: Przemysław Porębski - Piotr Woźny, Arkadiusz Rynduch (82' Sławomir Rys), Tomasz Latosiński, Jarosław Dudzik - Kamil Dudzik, Łukasz Wójcik (64' Grzegorz Pilch), Tomasz Kucharski, Paweł Ciastoń - Rafał Czeliński (68' Andrzej Perdał), Wojciech Jaworski (60' Mateusz Dudzik)
Początek spotkania należał do zespołu Piłkarza. Już właściwie pierwsza bramkowa okazja naszego zespołu zakończyła się dla nas strzeleniem bramki. Prawą stroną boiska bardzo ładnie przedarł się Paweł Ciastoń i dokładnie wycofał piłkę na 15 metr, gdzie nadbiegający Tomek Kucharski spokojnie umieścił piłkę w bramce. Wydawało się, że wszystko zmierza we właściwym kierunku. Nic bardziej mylnego. Zamiast długo i uważnie rozgrywać piłkę, kontrolując przy tym wynik zawodów, zaczęliśmy popełniać prosty błędy. W 25 minucie w zamieszaniu pod naszą bramką sfaulowany przez Tomka Latosińskiego został jeden z pomocników przyjezdnych i sędzia pokazał rzut karny dla gości zamieniony następnie na bramkę wyrównująca przez napastnika Contry. Po bramce staraliśmy się ponownie wyjść na prowadzenie, lecz robiliśmy to na tyle nieporadnie, że tak naprawdę w pierwszej połowie już nie stworzyliśmy sobie dogodnej akcji do strzelenia bramki. Goście natomiast uwierzyli, że mogą w tym meczu osiągnąć korzystniejszy rezultat niż tylko remis i zaczęli śmielej atakować. W 30 minucie spotkania w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem znalazł się jeden z napastników przyjezdnych i tylko ofiarnemu „wyjściu” naszego bramkarza zawdzięczamy, że w tej sytuacji nie straciliśmy bramki. Jeszcze lepiej nasz rezerwowy golkiper zachował się 10 minut później, kiedy to po bardzo mocnym uderzeniu z rzutu wolnego wykonywanym przez jednego z pomocników z Sułkowa, popisał się kapitalną interwencją parując piłkę na rzut rożny.
Na drugą połowę nasza drużyna wyszła mocno skoncentrowana, z nastawieniem na szybkie strzelenie bramki i ponowne objęcie prowadzenia w meczu. Niestety po początkowej, dobrej grze, szybko „uszło powietrze” z naszej ekipy i do głosu ponownie zaczęli dochodzić goście z Sułkowa. W 58 minucie na lewej stronie boiska Arek Rynduch nie upilnował napastnika gości, ten dośrodkował na 16 metr do swojego kolegi, który spokojnie umieścił piłkę w siatce obok bezradnie interweniującego Przemka Porębskiego. Szybkie trzy zmiany jakie dokonał trener Piłkarza, Mariusz Małek nie wniosły diametralnej poprawy gry mimo, że od 65 minuty spotkania graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Dopiero w samej końcówce gry stworzyliśmy sobie trzy bramkowe sytuacje. Ale ani Paweł Ciastoń, ani też dwukrotnie Mateusz Dudzik nie potrafili umieścić piłki w bramce przyjezdnych i mecz zakończył się sensacyjną porażką Piłkarza 2-1.
Po ostatnich zwycięstwach chyba za wcześnie uwierzyliśmy, że jesteśmy nie do ogrania. Na słowa uznania po tym meczu zasługuje jedynie Przemek Porębski, który był zdecydowanie najjaśniejszą postacią w naszej ekipie. Miejmy nadzieję, że porażka z drużyną Contry Sułków była tylko wypadkiem przy pracy a rehabilitacja nastąpi już w najbliższą niedziele na obiekcie Sparty Winiary.