Piłkarz Podłęże - strona nieoficjalna

Od początku zawodów ton wydarzeniom na boisku nadawała drużyna Piłkarza, która po ubiegłotygodniowym blamażu z Wilgą Golkowice, chciała się zrehabilitować i pokazać, że był to jedynie "wypadek przy pracy". W 10 minucie na lewej stronie boiska piłkę dostał Kamil Dudzik, następnie z szedł z nią do środka pola i po strzale około 20 metrów  jego słabszą prawą nogą, piłka nieznacznie minęła prawy słupek bramki Wiarusów.  W 17 minucie było już jednak 1-0 dla Piłkarza. Kamil Dudzik wykorzystał błąd obrońcy gości, następnie oddał mocny strzał, tym razem swoją lepszą lewą nogą. Golkiper Wiarusów sparował piłkę ale wprost pod nogi Mateusza Dudzika, który spokojnie ulokował piłkę w siatce. Zawodnicy z Igołomii jeszcze nie „otrząsnęli” się po stracie gola a już musieli przełknąć gorycz utraty drugiej bramki. Kamil Dudzik po raz kolejny ograł na lewej stronie kryjącego go zawodnika, następnie dograł na 5 metr, a tam nadbiegający środkowy obrońca gości, skierował piłkę do własnej bramki.  Po strzeleniu drugiego gola nadal przewagę posiadała ekipa Piłkarza. W 30 minucie spotkania w zamieszaniu podbramkowym strzelał Michał Pal ale tym razem Kuś sparował futbolówkę na rzut rożny. Bramkarz Wiarusów nie miał już tyle szczęścia w 38 minucie kiedy wypiąstkowana przez niego futbolówka, trafiła pod nogi Mateusza Dudzika a ten zdecydował się na strzał z pierwszej piłki z około 25 metrów i było 3-0. W końcówce pierwszej połowy zaatakowali piłkarze Wiarusów. Jednak jedyne co udawało im się osiągnąć to rzuty rożne, które albo były wybijane przez obrońców Piłkarza, albo padały „łupem” Szymona Klimczaka.

Druga odsłona tak jak można było przypuszczać rozpoczęła się od niemających nic do stracenia ataków przyjezdnych. Jednak żadna z tych akcji nie zagroziła poważniej bramce Podłężan. Nasi zawodnicy w tym czasie cofnęli się nieco nastawiając się na grę z kontry. Po jednej z takich kontr w sytuacji sam na sam z Kusiem znalazł się Kamil Małek lecz tym razem „górą” okazał się „kiper” przyjezdnych. W końcówce zawodów mocno przycisnęła ekipa Wiarusów, która dążyła do zdobycia choćby bramki honorowej. Najbliżej szczęścia był Konrad jednak będąc na 5 metrze nie trafił w piłkę. Sędzia zawodów przedłużył mecz aż o 6 minut w którym to czasie goście wykonywali seryjnie rzuty rożne. Jednak do końca zawodów wynik nie uległ już zmianie i mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Piłkarza 3-0.

• Komentarzy [0]
• czytano: [592]
• DO