- autor: ryniu, 2015-05-09 22:05
-
09.05. Piłkarz Podłęże - Nadwiślanka Nowe Brzesko 2:0 (2:0)
bramki: Ciastoń 22', Jankowicz 43'
Skład: Tomasz Staryński - Stanisław Kordyl, Marcin Małek, Paweł Ciastoń, Arkadiusz Rynduch - Łukasz Wójcik, Rafał Miśkowiec (82' Mateusz Pilch), Jakub Kolasiński (86' Artur Ptasznik), Michał Pal, Marcin Jankowicz - Mateusz Piotrowski (46' Paweł Radwańki)
Mecze z drużyną Nadwiślanki nigdy nie należały dla Piłkarza do łatwych i to niezależnie do zajmowanych przez obie drużyny w danym momencie, miejsc w tabeli. W sobotnim spotkaniu faworytem była ekipa gospodarzy. Jednak mający „nóż na gardle” goście, lepiej weszli w mecz i próbując dokładnie rozgrywać piłkę, próbowali stworzyć sobie okazję do strzelenia gola. Jednak formacja obronna Podłężan nie pozwalała ekipie z Nowego Brzeska na zbyt wiele a sama gdy tylko nadażała się okazja, szukała swoich szans w kontratakach. W 22 minucie po agresywnym pressingu zespół Piłkarza wywalczył rzut rożny. Po dośrodkowaniu piłki na krótki słupek przez Pawła Ciastonia, piłka minęła obrońców oraz bramkarza i zatrzepotała w siatce Nadwiślanki. Goście próbowali odpowiedzieć strzałami z dystansu. Swoich szans szukali kolejno Czekaj oraz Mocherek. Jednak strzały okazały się mocno niecelne. Jedynie strzał Trzepałki z około 20 metrów trafił w światło bramki ale Staryński był na posterunku. W 30 minucie piłkę na lewej stronie otrzymał Michał Pal, podciągnął kilka metrów a następnie oddał strzał który zatrzymał się na poprzecce. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się nikłym prowadzeniem Piłkarza, po przejęciu piłki na lewej stronie boiska, Mateusz Piotrowski idealnie „obsłużył” Marcina Jankowicza a ten w swoim stylu przelobował bramkarza przyjezdnych i było 2-0 ustalając tym samy wynik pierwszej części gry.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Dążący do zmiany niekorzystnego rezultatu goście, próbowali zawiązać akcję, która pozwoliłaby im strzelić bramkę kontaktową. Lecz poza strzałami z dystansu, które albo były niecelne lub też padały łupek Staryńskiego, nie zagrozili poważniej bramce Piłkarza. Miejscowi mając korzystny wynik, nie forsowali tempa, mądrze się bronili i spokojnie czychali na swoje szanse, próbując szybkim kontratakiem stworzyć sobie okazję do podwyższenia prowadzenia. Jednak żadna z akcji nie zakończyła się powodzeniem. W końcówce mocno „przycisnęli” zawodnicy Nadwiślanki atakując większą ilością zawodników. W 85 minucie powinna paść bramka kontaktowa. Najpierw na strzał z okolic pola karnego zdecydował się Krzyk, Staryński odbił piłkę a następnie w ofiarny sposób, wyłapał dobitkę Chojki. Do końca zawodów wynik nie zmienił się i spotkanie zakończyło się zasłużonym, choć niełatwym zwycięstwem Piłkarza.