03.05 Piłkarz Podłęże - Węgrzcanka Węgrzce Wielkie 1:5 (0:4)
bramka: G. Pilch 49' - Rajczyk 34', Ołowski 36' (k), Dudzik 40', 45', Olearczyk 81'
Skład: Jurek (57' Egemonye) - M. Małek, G. Pilch (65' Zawadzki), Rynduch (75' Radwański), Ciastoń - Kordyl, Maliński, Kyrcz, K Małek, Pal - Kolasiński (46' Ptasznik)
Dziwny przebieg miał mecz z silną drużyną Węgrzcanki Węgrzce Wielkie. W pierwszych 30 minutach Piłkarz powinien prowadzić różnicą co najmniej dwóch bramek. Już w 8 minucie piłkę na lewej stronie pola karnego gości dostał K. Małek, lecz trafił w bramkarza. Jeszcze lepszą okazję ten sam zawodnik miał 10 minut później. Po dwójkowej akcji z Kyrczem, znalazł się oko w oko z Żurkiem, ale i tym razem górą okazał się golkiper przyjezdnych. Gospodarze nie zwalniali tempa. Lepiej operowali piłką, stwarzali kolejne sytuację ale bramkę......zdobyli gracze Węgrzcanki. Po rzucie rożnym dla Piłkarza i szybkiej kontrze, G. Pilch nie upilnował Rajczyka, a ten minął Jurka i otworzył wynik zawodów. Po chwili w polu karnym Piłkarza faulowany przez Ciastonia był Smęder i sędzia wskazał na "wapno". Skutecznym egzekutorem rzutu karnego był Ołowski. W odpowiedzi M. Małek zdobył bramkę, ale sędzia liniowy pokazał problematycznego spalonego i "główny" gola nie uznał. Na domiar złego po chwili bramkę dla gości zdobył były zawodnik Piłkarza, Kamil Dudzik wykorzystując niezdecydowanie Rynducha. Kiedy wszyscy czekali na gwizdek oznaczający koniec pierwszej części gry, bramkę do szatni zdobył ponownie Dudzik, wykorzystując nieudaną pułapkę ofsajdową.
Nie mający nic do stracenia gospodarze, od początku drugiej części gry, rzucili się do odrabiania strat. Najpierw bliski szczęścia był ponownie K. Małek, ale górą okazał się dobrze dysponowany tego dnia Żurek. Po chwili zawodnicy Piłkarza dopięli swego. Maliński ograł w polu karnym Lewińskiego i dograł na 5 metr do G. Pilcha, a ten spokojnie wpakował piłkę do siatki. Napór Piłkarza nie słabł. Dwukrotnie "oko w oko" z Żurkiem stawał K. Małek, ale za każdym razem trafiał wprost w bramkarza. W miarę upływu czasu, gospodarze coraz bardziej się odkrywali co powodowało, że i goście mieli swoje szanse. I w 81 minucie ustalili wynik zawodów. W zamieszaniu podbramkowym, bramkę w akcji dwóch weteranów, Surmy i Olearczyka, zakończył ten drugi ustalając wynik meczu.
"Niewykorzystane sytuację się mszczą" - tak mówi stare przysłowie. Trudno w to uwierzyć, ale Piłkarz nie był w tym meczu zespołem gorszym, a już napewno nie w takim stosunku bramkowym. Ale zwycięża ta drużyna, która zdobywa więcej goli, a nie stwarza więcej sytuacji i lepiej gra piłką. Dlatego dzisiejszy mecz był najdziwniejszy w wykonaniu Podłężan w tym sezonie. Miejmy nadzieję, że zawodnicy Piłkarza, a szczególnie Kamil Małek, odblokują się w najbliższym spotkaniu, które zostanie rozegrane już w najbliższą niedziele, z równie silną ekipą Piasta Łapanów.