- autor: ryniu, 2016-05-14 20:17
-
14.05 Piłkarz Podłęże - Nadwiślanka Nowe Brzesko 1:3 (1:2)
bramka: Krzyk 45' (s) - A. Komenda 10', Niciarz 15', Chojka 57'
Skład: Egemonye - M. Małek, Ptasznik (85' M. Pilch), Zawadzki (75' Radwański), Kyrcz - Kordyl (65' G. Pilch), Maliński, K. Małek, Pal, Kolasiński (58' Rynduch) - Kowalski
Po raz kolejny drużyna Piłkarza fatalnie weszła w mecz. Zanim spotkanie na dobre się rozpoczęło, gospodarze przegrywali już 0-2. Najpierw nieudaną pułapkę ofsajdową miejscowych wykorzystał A. Komenda. Po chwili w niemal identycznej sytuacji, ten sam zawodnik wyłożył piłkę na 7 metr Niciarzowi, a ten dopełnił formalności. Podłężanie zaczęli grać dopiero od 20 minuty. Najpierw groźnie strzelał K. Małek, lecz Świętek był na posterunku. Jeszcze groźniej 5 minut później, strzelał Kyrcz, ale wspaniale jego strzał wybronił "kiper" gości. Bardzo groźne były rzuty rożne wykonywane przez miejscowych po których bliski szczęścia byli M. Małek i Kowalski, ale zabrakło szczęścia. Gdy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się dwubramkowym prowadzeniem Nadwiślanki, akcję na prawej stronie boiska zaaranżowali Maliński z Kolasińskim i po mocnym dośrodkowaniu tego ostatniego na 5 metr, piłkę do własnej bramki skierował Krzyk.
Wydawało się, że bramka zdobyta w końcówce pierwszej części gry doda skrzydeł zawodnikom Piłkarza. Lecz miejscowi zamiast doprowadzić do wyrównania, stracili trzeciego gola kiedy to po rzucie rożnym i minięciu z piłką Egemonye, piłkę w siatce gospodarzy umieścił Chojka. Nie mający nic do stracenia Podłężanie, szukali swoich szans w strzałach z dystansu oraz stałych fragmentach gry. Ale zamiast doprowadzić do strzelenia bramki kontaktowej, bliżej strzelenia kolejnych goli byli zawodnicy Nadwiślanki. Dwukrotnie w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy był A. Komenda, ale dwukrotnie jego strzały minimalnie mijały bramkę Egemonye. Do końca zawodów wynik meczu nie uległ już zmianie i tym samym Piłkarz doznał trzeciej porażki z rzędu.
Ekipa Piłkarza znajduje się w wyraźnym dołku i kryzysie. Najbardziej powinna martwić indolencja strzelecka, gdyż sytuację zawodnicy z Podłęża sobie stwarzają. Jednak nie da się wygrać meczu nie strzelając goli a to od trzech spotkań sprawia Podłężanom największe problemy.