- autor: ryniu, 2010-06-15 22:41
-
W rozegranym dziś, zaległym meczu 15 kolejki rozgrywek o mistrzostwo wielickiej klasy A, drużyna Pilkarza spotkała się na własnym obiekcie z rewelacją rundy wiosennej, ekipą Strażaka Kokotów. Mecz zakończył się niestety naszą porażką 0-2 (0-1).
Skład: Wojciech Malarz - Piotr Woźny, Arkadiusz Rynduch, Tomasz Latosiński (53' Łukasz Dudzik) - Paweł Ciastoń, Łukasz Wójcik, Kamil Dudzik, Tomasz Kucharski, Jarosław Dudzik (80' Sławomir Pilch) - Rafał Czeliński, Tymoteusz Chmiel
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście z Kokotowa. To oni próbowali kontrolować grę, lepiej operowali piłką, a co najważniejsze, byli bardziej zdeterminowani do strzelenia gola. My natomiast próbowaliśmy grać długimi piłkami za plecy obrońców, ale rośli obrońcy gości, wygrywali niemal wszystkie powietrzne pojedynki. Mimo lekkiej przewagi Strażaka, żadnej z ekip nie udało się zawiązać stuprocentowej sytuacji. Nie mniej jednak w 25 minucie nastąpiła sytuacja w której ekipa gości objęła prowadzenie. W niegroźnej sytuacji Tomek Latosiński wycofał piłkę do Wojtka Malarza, a ten tak niefortunnie wybijał piłkę, że ta wylądowała po nogami jednego z napastników z Kokotowa. Piłkarz gości w tej sytuacji przytomnie dograł do lepiej ustawionego kolegi, a ten strzelił pierwszą bramkę dla ekipy gości. Po bramce w grze naszej ekipy niewiele się zmieniło. Próbowaliśmy długimi podaniami otworzyć sobie drogę do bramki przeciwników. Nasze ataki jednak były skutecznie rozbijane przez obrońców z Kokotowa i pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gości.
Druga odsłona zaczęła się od bardzo niebezpiecznej sytuacji. W 52 minucie spotkania, drużyna Strażaka wykonywała rzut wolny. Do dośrodkowanej piłki wyskoczyli Tomek Latosiński oraz napastnik gości, Paweł Stachel i po zderzeniu głowami obaj nieprzytomni upadli na murawę. Sytuacja była bardzo dramatyczna, gdyż zawodnicy niemogli odzyskać przytomności. Została wezwana karetka pogotowia, która zabrała obu piłkarzy do szpitala. Po zaistniałej sytuacji, sędzia ukarał jednego z zawodników z Kokotowa czerwoną kartkę, gdyż ten ostro go zaatakował zarzucając mu, że dopuszcza do zbyt ostrej gry. Po około 20 minutach od zaistniałej sytuacji, sędzia zawodów wznowił grę. Mimo gry w przewadze, lepiej prezentowała się ekipa gości, która w 60 minucie zdobyła drugiego gola. Po rzucie rożnym, do piłki najwyżej wyskoczył stoper Strażaka, który głową uzyskał kolejnego gola dla ekipy gości. Ta bramka zupełnie "podcięła skrzydła" naszym zawodnikom, którzy już przestali wierzyć w uzyskanie w tym meczu korzystnego wyniku. Nadal nasze ataki ograniczały się do gry długą piłką, które to ataki były skutecznie rozbijane przez obrońców Strażaka. I w ten sposób porażka naszej ekipy stałą się faktem.